Było to moje pierwsze spotkanie z Musso i już na wstępie mogę wam powiedzieć, że przebiło ono wszystkie moje oczekiwania. Ja też lubię popatrzyć sobie co kto pisze i naczytałam się, że Musso to taki Sparks, tyle że francuski. Nie będę umniejszać żadnemu z tych autorów, obaj są świetni w ty co robią (no, Musso w swojej ostatniej książce na pewno, ale zakładam, że reszta jest równie świetna), jednak jak się okazało różnią się oni dość bardzo.
"Być człowiekiem oznacza bez przerwy upadać"*
Po okładce, pleckach i ogólnie wszystkim co przeszło mi przed oczami o Musso, pomyślałam, że będzie fajne romansidło, dawno takiego nie czytałam więc od razu wiedziałam, że chcę mieć swojego pierwszego Musso w domu. Okazało się jednak, że to fantastycznie czytający się thriller. Mówię fantastycznie czytający się, bo niektóre się czytają naprawdę topornie, zwłaszcza jeśli nie jest to wasz ulubiony gatunek.
"Dlaczego wszyscy ludzie, którzy byli dla mnie ważni, prędzej czy później oddalili się ode mnie?"
Książka zaczyna się kiedy Raphael, znany francuski pisarz, kłóci się ze swoją dziewczyną Anną. Później ona znika a Raphael razem ze swoim przyjacielem, Marciem, byłym policjantem, szukają jej na własną rękę. W tym czasie odkrywają mnóstwo tajemnic, rzeczy związanych z Anną, jej matką, jest też powrót do dawnej sprawy, która sięga dziecięciu lat wstecz.
Rozdziały Raphaela są pisane w pierwszej osobie i dodało to naprawdę dużo do książki, albo może to tylko dlatego, że dawno nie czytałam niczego z tej perspektywy? Rozdziały, w których nie opowiada Raphael to głównie rozdziały jego przyjaciela Marca, ale mamy też rozdziały, które pokazują nam sprawę z innej perspektywy, dużo one wnoszą, bo są to głównie zdarzenia przeszłe, których świadkowie już nie żyją.
"Człowiek nazywa prawdą swoją prawdę, czyli swój punkt widzenia"**
Książka dosłownie od początku trzyma w napięciu, raczej nie było typowych dla thrillerów opisów wszystkiego w okół na milion stron co sprawia, że książka ma 890 stron. Tutaj jest ich tylko 360, ale wszystkie z nich są wykorzystane w stu procentach. No i zakończenie, czytałam już wcześniej, że Musso na koniec książki przygotował bombę. Właśnie tak można to nazwać, kiedy już myślałam, że czas na koniec książki i dość cukierkowe zakończenie typu "żyli długo i szczęśliwie" - okazało się, że bardzo się myliłam, ale nic więcej już nie będę zdradzała, musicie przeczytać to sami.
Książkę jest już dostępna w sklepach/księgarniach (klik)
Za możliwość przeczytania "Dziewczyny z Brooklynu" dziękuję Wydawnictwu Albatros
Pamiętajcie, że warto polubić mój fanpage https://www.facebook.com/zoesugg1990/
oraz zaobserwować mnie na snapchacie xloueh, czy instagramie @marzenagarbacz
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Dziewczyna z Brooklynu" Guillaume Musso
** Słowa przypisywane Protagorasowi, cytat z książki, rozdział 9.
PS. Jestem niesamowicie wdzięczna. Właśnie zauważyłam, że jest już ponad 100 tysięcy wejść. Dla jednych mało, dla innych (w tym dla mnie) dużo. Nie jestem nastawiona na ilość wyświetleń pod postami, czy ogólnie. Nie chodzi mi o lajki i komentarze. Jestem wdzięczna, że tyle osób tu weszło. Zawsze będzie warto pisać nawet dla jednej osoby. I w sumie, dla siebie samej, też warto. Dziękuję!
0 Komentarze
Witaj ♥ Wkładam wiele pracy w wygląd i treść bloga, więc będzie mi naprawdę miło jeśli skomentujesz ♥
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych.