"ŚCIANA SEKRETÓW" TANA FRENCH

Czytałam Ścianę i nawet nie mogłam uwierzyć w to że już przeczytałam tę niemałą, bo aż 600 stronicową, książkę. Łapałam się na tym, że chcę ją skończyć i patrzyłam na numery stron. I teraz już, dzień później, myślę sobie jak bardzo podświadomie wniknęłam w nią. Akcja toczy się cały dzień i pod koniec książki byłam równie zmęczona co detektywi, jakkolwiek to brzmi, mam tu na myśli coś dobrego. Warto też dodać, że dokońca nie miałam pojęcia, kto tak naprawdę zabił.
"Sztuczne jak cholera. Bez znaczenia. Niektórzy tak mają: cokolwiek mówią, brzi jak kłamstwo. Nie dlatego, że znakomicie kłamią, ale dlatego, że są beznadziejni w mówiniu prawdy. Nigdy nie wiadomo, kiedy naprawdę udają, a kiedy udają, że nie udają."*
W świętej Kildzie, rok temu doszło do zabójstwa, ktoś zabił Chrisa - chłopaka z Kolumby. Rok później na szkolneń ścianie sekretów wisi kartka ze zdjęciem Chrisa i ułożonymi z wyciętych z książek liter mówiacych "Wiem kto go zabił". Podejrzani - dziewczyny z Kildy - 8 z nich. Czteroosobwa grupa: Selena, Holly, Rebecca i Julia, te dziewczyny są trochę "inne", nie chcą się zachowywać jak wszystkie dziewczyny, nie czują potrzeby podobania się każdemu i robienia tego co wszyscy. Z drugiej strony mamy: Joanne, Orlę, Alison i Gemmę - sztuczna opalenizna, wyskubane brwi, blon włosy - wyprostowane oczywiście. I tyczy się to każdej z nich. Lubią się podobać, nie chcą zrobić czegoś co powiedziałaoby komuś że nie są jak reszta.
Trzeba miec zawsze w dupie oczekiwania ludzi, słonko. To poprawia im krążenie" 
Dla mnie ta książka jest niczym lektura, może nie do końca jestem pewna czy ją lubię i czy miałam frajde czytając ją. Ale ukazuje jak działa szkoła, pokazuje, jakie potrafią być nastolatki - sama zaczęłam się zastanawiać jak to jest że co druga nastolatka w wieku 16 lat nie zabija kogoś. Pokazuje oba światy. Jak to jest być przyjaciółką Joanne? jak to jest z tymi dziewczynami, które nie oglądają się za chłopakami, kiedy każdy to robi? dlaczego największe przyjaciółki mają przed sobą sekrety i czego one dotyczą?
"Siostry krwi, które nie mają przed sobą żadnych tajemnic; bzdety jak z jakiegoś starego serialu. Naprawdę zmieszałyście swoją krew?"
Jest też o parze detektywów, o Conway i Morganie. Conway polubiłam od razu, widzę w niej siebie. Jest bardzo pewna siebie, nie szuka przyjaciół, nie pozwala sobie dmuchać w kaszę, że tak powiem. Za to sama nie wiem co mogę powiedzieć o Morganie, myślę, że każdy odbierze tę postać indywidualnie.
"W pierwszym tygodniu wokół Conway roiło się od facetów: próbowali pomóc jej się zaadaptować, byli tak mili, że okazywali jej zyczliwość, byli tak mili, że byli mili, to tylko zbieg okoliczności, że dziewczyny, które wyglądały trochę inaczej, traktowano inaczej. Nie wiem, co mówiła chłopakom, ale po pierwszym tygodniu przestali ją podrywać. Zaczeli jej natomiast dokuczać."
 Na tyle książki jest napisane "Świetne! Przerażające! Aż parzy!" - Stephen King, albo ktoś źle przetłumaczył jego słowa, albo King powiedział to, bo nastolatki naprawdę go przerażają. Wiecie co mam namyśli? Tę nienawiść, to co tak naprawdę dziewczyny mogą zrobić dla przyjaciółek, to jak dobrze kłamią by chronić siebie nawzajem. Jakim problemem są dla szesnastolatek detektywi? - Żadnym. 
"Ja też mu się podobałem, ale nie aż tak, żeby za mna tęknił." 

Nie powiem, że moim marzeniem jest przeczytać ją jeszcze raz. Ale łapię się ciągle na rozmyślaniu nad nią, i może właśnie tak ma to działać? 
Jak już powiedziałam, dla mnie jest trochę jak lektura, musiałam ją trochę "opracować", żeby całkiem się jej oddać. Ma w sobie kilka lekcji, ma w sobie dużo różnych osób, przedstawiony ich punkt widzenia, Dlatego, dla tych, których interesuje ta książka - przemyciłam kilka tematów, nad którymi warto podumać po skończeniu czytania. Zupełnie nie polecam jej dla kogoś, kto chce książke przeczytać i odhaczyć. Zdecydowanie polecam osobom, które lubią taki typ książki, które lubią znaleźć siebie w postaci - bo na pewno się z kimś utoższamicie. 

"Widziałam wiele osób, które nie traktowały poważnie zabójców. W większości widziałam je podczas sekcji ich zwłok. 
Myślę, że strasznie się rozpisałam, ale miałam naprawdę dużo mieszanych uczuć, jeśli chodzi o tę książkę. (+ jest w niej dużo przekleństw, nie jest to raczej typ YA) Wydaje mi się nawet, że autorka chciała zrobić coś YA, ale jej kryminalne wnętrze jednak zrobiło coś mocnego z tego. Szczerze, nie jestem przekonana do tego zestawienia i z drugiej strony je lubię.

"Słyszy wszystkie głosy, które mówiły do niej, gdy była mała, uspokajały ją i dodawały siły: "Nie bój się, nie ma co się bać potworów, czarownic, dużych psów". A teraz z każdej strony nakazują głośno i warkliwie: "Bój się, musisz się bać", [...]. Bój się, żebędziesz gruba, bój się, że masz za duży biust, bój się, że masz za mały. [...] Bój się, drżyj i truchlej, że wszystko w tobie jest nie takie, jak powinno być. Grzeczna dziewczynka."


Książka jest już dostępna od 28 września 2016r.
Za możliwość przeczytania "Ściany sekretów" dziękuję Wydawnictwu Albatros


Pamiętajcie, że warto polubić mój fanpage https://www.facebook.com/zoesugg1990/ 
oraz zaobserowować mnie na snapchacie xloueh, czy instagramie @marzenagarbacz , gdzie zawsze mówię o nowych książkach :)

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Ściana sekretów" - Tana French 
Wszystkie zdjęcia oraz tekst należą do strony Zoella-pl

Prześlij komentarz

0 Komentarze